Ostateczne 7,5 roku więzienia dla sprawcy wypadku na stołecznej ul. Sokratesa
"To postanowienie kończy ostatecznie postępowanie w tej sprawie" – powiedział przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Wiesław Kozielewicz.
Chodzi o głośny wypadek z października 2019 r., w którym na przejściu dla pieszych na warszawskich Bielanach zginął 33-letni Adam G. Pędzące z dużą prędkością BMW kierowane przez Krystiana O. uderzyło w mężczyznę, który przechodził po pasach z rodziną. Pieszy zginął na miejscu. Uratowała się jego żona oraz trzyletni syn. Później ustalono, że oskarżony nie zastosował się do znaku drogowego, poruszając się z prędkością ok. 126,5 km/h i przekraczając ok. 76,6 km/h dopuszczalną w tym miejscu prędkość.
Oskarżony Krystian O. usłyszał w sprawie początkowo zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. W listopadzie 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał sprawcę wypadku na 7 lat i 10 miesięcy więzienia. Sąd nie przychylił się bowiem do stanowiska prokuratury i przyjął kwalifikację prawną mówiącą o nieumyślnym spowodowaniu wypadku drogowego.
W marcu 2023 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie nieznacznie obniżył karę do 7 lat i 6 miesięcy więzienia. Sąd apelacyjny zauważył wtedy, że oskarżony podjął manewr hamownia i "swoim nieudanym manewrem zamanifestował spóźnioną wolę uniknięcia wypadku drogowego", "spóźnioną, bo nie mógł tego wypadku w tych warunkach uniknąć". "Tym zamanifestował, że nie chce spowodowania śmierci w zamiarze ewentualnym, aczkolwiek działał ze skrajną nieumyślnością" – uznał SA.
W sentencji wyroku II instancji uzupełniono wówczas także, że pokrzywdzony - ofiara wypadku - nie zachowując w pełni szczególnej ostrożności przy przechodzeniu przez jezdnię "w niewielkim stopniu przyczynił się do zaistnienia wypadku".
Właśnie modyfikacji tej ostatniej kwestii dotyczyła istota kasacji Prokuratora Generalnego. Wnioskowano w niej o usunięcie z wyroku "wadliwego ustalenia o przyczynieniu się poszkodowanego" do wypadku.
Jak jednak przypomniał SN, aby sformułować kasację, należy wykazać "rażące naruszenia" sądu orzekającego mające "istotny wpływ" na wyrok. Tymczasem ustalenia sądu apelacyjnego – jak ocenił SN – były "drobiazgowe i detaliczne" m.in. oparte na opinii biegłego, zeznaniach świadków i analizie monitoringu.
SN przyznał, że w związku z ewentualnym postępowaniem cywilnym dotyczącym odszkodowania dla bliskich ofiary uznano, że "pokrzywdzony tylko w niewielkim stopniu się przyczynił". "Sąd cywilny będzie miał obowiązek miarkować ten aspekt sprawy i tylko tyle, zresztą to jest obowiązkiem sądu cywilnego, aby miarkować wysokość krzywdy i szkody" - zaznaczył sprawozdawca sprawy w SN sędzia Igor Zgoliński.
"Nieznaczna modyfikacja opisu czynu przez sąd apelacyjny nie zmienia w tej sprawie istoty, a więc tego, że sprawcą zdarzenia był Krystian O." – podkreślił w podsumowaniu sędzia Zgoliński.
Marcin Jabłoński (PAP)
mja/ agz/
